#1 2007-07-23 12:06:17

kodziu192113

http://pun.pl/rangi/BarRanks/Blue/rankadmin.gif

status 4837430
9658547
Call me!
Skąd: Chotycze
Zarejestrowany: 2006-07-06
Posty: 2482
Punktów :   

Tragedia polskich pielgrzymów

Tragedia polskich pielgrzymów




W katastrofie polskiego autokaru we francuskich Alpach zginęło 26 osób, 24 są ranne. Autokar wiózł pielgrzymów, którzy odwiedzali sanktuarium Matki Boskiej de la Salette w Alpach. Prezydent ogłosił trzydniową żałobę narodową.

"Polska jest w szoku" - relacje francuskiej prasy


Do wypadku polskich pielgrzymów pod Grenoble w Alpach doszło w niedzielę na drodze zamkniętej dla autokarów - podkreśla francuska prasa.


- Autokar nie powinien był się tam znajdować - cytuje francuskiego premiera Francois Fillona, który udał się na miejsce wypadku, dziennik "Le Monde" w wydaniu internetowym. "Droga jest zamknięta dla pojazdów transportu publicznego. Musimy sprawić, by w przyszłości zakaz był respektowany" - podkreślił.
"Le Monde" informuje, że miejscowa prokuratura rozpoczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci.

"Le Figaro" pisze na pierwszej stronie, powołując się na wielu świadków, że przyczyną wypadku były nieskuteczne hamulce. Zauważa jednocześnie, że droga, w pobliżu sanktuarium Matki Bożej w La Salette, skąd wracali pielgrzymi, należy do najniebezpieczniejszych we Francji. Z powodu częstych wypadków, jest zamknięta dla ciężarówek i autokarów, chyba że wyposażone są one w nowoczesne, dodatkowe systemy hamulcowe.

- Polska jest w szoku - relacjonuje "Le Figaro" w korespondencji z Warszawy.

Także "Liberation" podkreśla w pierwszych zdaniach swojej relacji, że droga opatrzona jest informacjami o zakazie wjazdu autokarów i ciężarówek. Dodaje, że polski autokar nie miał zezwolenia na przejazd drogą, jakie wydawane jest czasem przez miejscową prefekturę na potrzeby ruchu lokalnego. - Autokar powinien był pojechać inną drogą - pisze gazeta.

W niedzielę w paryskiej katedrze Notre Dame odbyła się msza św. w intencji ofiar katastrofy.




http://img.interia.pl/wiadomosci/nimg/Droga_smierci_1781956.jpg
Najbardziej dramatyczny wypadek miał miejsce 18 lipca w 1973 roku. Zginęło wtedy 43 Belgów.


http://img.interia.pl/wiadomosci/nimg/Droga_smierci_1781958.jpg
2 kwietnia 1975 r. w tym miejscu zginęło 29 Francuzów, którzy wracali z La Salette /AFP


http://img.interia.pl/wiadomosci/nimg/Droga_smierci_1781952.jpg
Kilkukilometrowy odcinek drogi koło wioski Vizille we francuskich Alpach niedaleko Grenoble, gdzie doszło do wypadku polskiego autokaru, jest wyjątkowo niebezpieczny. W wypadkach zginęło tutaj w sumie już ok. 200 osób



http://img.interia.pl/wiadomosci/nimg/Tragedia_polskich_1781298.jpg

http://img.interia.pl/wiadomosci/nimg/Tragedia_polskich_1781296.jpg

http://img.interia.pl/wiadomosci/nimg/Tragedia_polskich_1781312.jpg

http://img.interia.pl/wiadomosci/nimg/Tragedia_polskich_1781290.jpg

Zobacz film z akcji ratunkowej

_._

Brak słów ...

[*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*]

Offline

 

#2 2007-07-23 12:19:53

kodziu192113

http://pun.pl/rangi/BarRanks/Blue/rankadmin.gif

status 4837430
9658547
Call me!
Skąd: Chotycze
Zarejestrowany: 2006-07-06
Posty: 2482
Punktów :   

Re: Tragedia polskich pielgrzymów

Jak wyglądały okoliczności wypadku? Nowe fakty



Prawdopodobnie zawiodły hamulce - tak przynajmniej wynika z relacji świadków. Prawdopodobnie kierowca jechał też zbyt szybko. Jednak wciąż nie znamy dokładnych przyczyn i okoliczności wypadku polskiego autokaru we Francji, w którym zginęło 26 osób.



Wiadomo, że ok. godz. 9.30, na bardzo stromym odcinku drogi w okolicach Grenoble siedmioletni autokar marki Scania z 50 osobami na pokładzie przebił barierki ochronne i spadł ze zbocza. Zatrzymał się na brzegu przepływającej dołem rzeki. Potem zapalił się.

Nie wiadomo, ilu z pasażerów autokaru zginęło w wyniku upadku, a ilu spłonęło, gdyż nie mogło wydostać się ze środka pojazdu. Z doświadczeń strażaków wynika, że czasu na opuszczenie autokaru było bardzo niewiele - maksymalnie do 4 minut. Mieszkańcy okolicznych domów natychmiast pośpieszyli z pomocą, starając się wiadrami z wodą ugasić pożar. Właściciel terenu, na który spadł autokar opowiadał, że gdy pojazd runął, w środku byli jeszcze żywi ludzie. Na jego oczach spłonęło co najmniej 6 osób.

Według świadków, pomoc nadjechała ok. 5 minut po telefonie do straży pożarnej. Na jednym ze zdjęć agencyjnych widać, że gdy autokar płonie, na miejscu są już strażacy i udzielają pomocy ludziom.

Ślady opon

Na drodze widać prawie 100-metrowe ślady hamowania. Dwóch motocyklistów, którzy jechali za polskim autokarem opowiadało, że chwilę przed wypadkiem z hamulców wydobywały się płomienie. Zdaniem Zbigniewa Olesia, kierowcy z Lyonu, który wypowiadał się w TVN 24 może to świadczyć, że układ hamulcowy przegrzał się.

Na awarię hamulców wskazują też relacje 22-letniej uczestniczki pielgrzymki, która jedynie z lekkimi obrażeniami przebywa w szpitalu: - Trzymajcie się siedzeń, hamulce poszły! - zdążył jej zdaniem krzyknąć kierowca autokaru, zanim pojazd uderzył w barierkę. - Nie jechaliśmy szybko, autobus toczył się w dół raczej powoli. Nagle z przodu autobusu coś trzasnęło i wówczas rozległ się krzyk kierowcy - opowiada pasażerka.

Wiele wskazuje na winę kierowcy. - Kontrola wykazała, że stan techniczny autokaru firmy Caban był dobry. To była nowoczesna maszyna, wyposażona w dodatkowe, ceramiczne hamulce. Nie wiadomo jednak, czy 22-letni kierowca umiał z nich korzystać - poinformował Główny Inspektor Transportu Drogowego, Paweł Usidus.

Na małe doświadczenie kierowcy wskazuje również szef PKS Tychy. - Jestem pewien, że do tragedii doszło, bo autobus prowadził niedoświadczony, 22-letni kierowca. Prawdopodobnie w ogóle nie umiał korzystać ze sprzętu, nie radził sobie z prowadzeniem autokaru - powiedział w TVN 24 Marek Jarocki, szef PKS Tychy.

Jarocki podkreślił, że na tak stromych górskich drogach autokary i inne ciężkie pojazdy nie mogą rozwijać dużych prędkości. - Jest zasada, żeby zjeżdżać ze wzniesień z taką samą prędkością, jakby się na nie wjeżdżało: 20 do 30 km na godzinę. W takiej sytuacji, nawet jeżeli wysiadłyby hamulce, to kierowca zdołałby zjechać na pobocze i wyhamować - powiedział szef PKS Tychy.

Jego zdaniem ślady na asfalcie w pobliżu miejsca katastrofy świadczą o tym, że spłonęła jedna z opon autokaru. - Równolegle do śladów hamowania są dwie koleiny, które ciągną się od pewnego punktu, aż do przepaści. Na końcu swojej drogi autobus nie miał już jednej z opon. Jechał na samej feldze, opona musiała się zapalić i rozpaść. Ogień mógł iść tylko z opony - wyjaśnił Jarocki.

Wypadek na końcu długiego zjazdu

Alain Berhault, mer gminy Vizille, na której terenie doszło do katastrofy, powiedział, że do katastrofy doszło niemal przy końcu stromego 8- kilometrowego zjazdu, gdzie droga skręca pod kątem 90 stopni. Zakręt był chroniony barierą, ta pękła wskutek uderzenia autobusu.


http://bi.gazeta.pl/im/6/4332/m4332406.jpg
Miejsce wypadku

Offline

 

#3 2007-07-23 12:23:30

kodziu192113

http://pun.pl/rangi/BarRanks/Blue/rankadmin.gif

status 4837430
9658547
Call me!
Skąd: Chotycze
Zarejestrowany: 2006-07-06
Posty: 2482
Punktów :   

Re: Tragedia polskich pielgrzymów

Świadek katastrofy: Spalili się na moich oczach




- Widziałem co najmniej sześcioro z nich; byli uwięzieni w autobusie i spalili się na moich oczach - cytuje Associated Press słowa wstrząśniętego naocznego świadka katastrofy.

Pan Baret powiedział, że pomagał wydobywać rannych i zwłoki z autobusu, zanim płomienie ogarnęły cały pojazd.

- Wszędzie leżą zwłoki. To wygląda jak koniec świata. Jeszcze czegoś takiego nie widziałem - relacjonował tuz po katastrofie radiu France-Info jeden z naocznych świadków.

Offline

 

#4 2007-07-23 12:30:00

kodziu192113

http://pun.pl/rangi/BarRanks/Blue/rankadmin.gif

status 4837430
9658547
Call me!
Skąd: Chotycze
Zarejestrowany: 2006-07-06
Posty: 2482
Punktów :   

Re: Tragedia polskich pielgrzymów

"Miał zakrwawioną twarz i krzyczał: Polak, Polak, Polak"



- Słyszałam tylko pisk hamulców i hałas uderzenia. Myślałam, że wybuchła bomba - mówi jedna z mieszkanek pobliskich domów w rozmowie z lokalnym dziennikiem "La Dauphine Libere". Jak relacjonuje gazeta, rozmówczyni wciąż była w szoku i "miała obłęd w oczach". Jej syn jest również zszokowany, ale i wściekły. - Dlaczego nie zrobią nad tą trasą estakady. Od lat są wszędzie, tylko nie tu - mówi.

"Jechał bardzo szybko"

Gazeta przytacza również wypowiedź kierowcy, który zatrzymał się na parkingu przydrożnym tuż obok miejsca, gdzie autokar przerwał barierę. - Przyjechałem tam na kilka minut przed wypadkiem, wyszedłem z samochodu popatrzeć na Vizille. Kiedy nadjechał autokar, zatrzymałem się na przystanku - relacjonuje świadek. - Od razu widziałem, że autokar jechał bardzo szybko. W środku zakrętu zaczął się kłaść na bok, przełamał barierę i uderzył w ziemię pod mostem. Nie miałem mojego telefonu komórkowego, ale zatrzymałem dwóch motocyklistów i pożyczyłem ich telefon. Pomoc przyjechała dziesięć minut później - opowiadał kierowca.

Jak mówi, po zobaczeniu wypadku ugięły się pod nim nogi. - Nie mogłem zejść na dół, widząc wszystkich tych martwych ludzi. Jedno z kół zajęło się ogniem, zobaczyłem gęsty, czarny dym. Ten obraz na zawsze pozostanie w mojej głowie - opowiada świadek.

"Polak, Polak, Polak!"

Inna kobieta, która widziała wypadek, znajdowała się po drugiej stronie mostu - Usłyszałam potworny pisk hamulców, a potem wielkie "bum". Mój dom się zatrząsł. Przechodząc pod mostem dotarliśmy do terenu, na którym znajdował się autokar. Jeden z pasażerów leżał w rzece Romanche. Innych próbowaliśmy wyciągnąć z autokaru. Sąsiedzi próbowali go gasić, ale opony wybuchły i pożar jeszcze się wzmógł. Kazano nam stamtąd odejść - relacjonowała kobieta.

W szoku jest również Catherine Baret, właścicielka ogrodu, gdzie upadł autokar. - Byłam w kuchni, kiedy usłyszałam hałas. Na początku myślałam, że to motocykl - relacjonuje. - Ale chwilę później do mojego domu przyszedł mężczyzna. Miał zakrwawioną twarz, krzyczał: "Polak, Polak, Polak!" Od razu zadzwoniłam po strażaków, potem do moich dzieci. Nie zdobyłam się na odwagę, by sama zejść do ogrodu. To potworne, potworne... - mówiła zszokowana Baret.

"Wypadki są tu codziennością"

Polski autobus w swojej ostatniej drodze w dół przeleciał obok pomniku upamiętniającego ofiary wypadku z 18 lipca 1973 roku, w którym zginęło 43 Belgów. Po niedzielnej katastrofie świadkowie zebrali się po drugiej stronie Romanche.

Przyczyny wypadku były jasne dla wszystkich. - Jestem emerytowanym kierowcą ciężarówki. Pamiętam, że już w tamtych czasach zabraniano nam jeździć tym zjazdem. Jeżeli już do tego dochodziło, trzeba było mieć wspomaganie hamulców - mówił jeden z mieszkańców. - Ten autobus nie mógł już w żaden sposób zapobiec tragedii. Dlaczego nie zainstalują w nich linki hamulca bezpieczeństwa! - złościł się.

- Niebezpieczeństwa tego zjazdu to moja codzienność - mówi Irene Hirczak, która również mieszka w pobliżu miejsca wypadku. - Pytałam o możliwość postawienia tu znaków w różnych językach. Wszędzie słyszałam entuzjastyczne głosy, ale kończy się to właśnie tak - przyznaje. - Pierwszy wypadek tutaj widziałam, gdy miałam siedem lat. Od tamtego czasu walczę o bezpieczeństwo na drodze - dodaje Hirczak.

Offline

 

#5 2007-07-23 14:18:46

the_white

http://pun.pl/rangi/BarRanks/Blue/rankmod.gif

2781331
Skąd: Pietrusy City
Zarejestrowany: 2006-06-30
Posty: 1155
Punktów :   

Re: Tragedia polskich pielgrzymów

brrrrrrry.....


http://img.userbars.pl/53/10477.jpg

Offline

 

#6 2007-07-24 11:03:19

kodziu192113

http://pun.pl/rangi/BarRanks/Blue/rankadmin.gif

status 4837430
9658547
Call me!
Skąd: Chotycze
Zarejestrowany: 2006-07-06
Posty: 2482
Punktów :   

Re: Tragedia polskich pielgrzymów

Na myśl, co musieli oni czuć jak lecieli w przepaść, a potem gdy sie palili i w ogóle to ciarki przechodzą.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.pamietnikiwampirow.pun.pl www.darksoldiergry.pun.pl www.apocalypseraiders.pun.pl www.frag-cs.pun.pl www.anopheles.pun.pl