Najwyższy człowiek świata, mongolski pasterz Bao Xishun, uratował dwa delfiny, wyciągając swoją ponadmetrową ręką niebezpieczne plastikowe części z ich brzucha. Zdarzenie miało miejsce w chińskim parku wodnym Royal Jidi Ocean World.
54-letni rekordzista Guinessa Bao Xishun, o wzroście 2,36 m, został wezwany do parku wodnego w chińskim mieście Fushun, w płn-wsch. prowincji Liaoning. Dwa delfiny połknęły plastikowe skorupy i weterynarze nie mogli ich usunąć. Zwierzęta straciły apetyt i miały depresję.
Gdy Xishun wsadzał rękę o długości 1.06 m, by wyciągnąć niebezpieczne plastikowe części z brzuchów ssaków, delfiny były trzymane przez pracowników, a na zęby miały nałożone ręczniki. Chen Lujun, menedżer Royal Jidi Ocean World powiedział, że "operacja" najwyższego człowieka świata zakończyła się sukcesem i delfiny czują się bardzo dobrze.
Bao Xishun został rekordzistą Guinessa w zeszłym roku. Poprzednim rekordzistą był Radhouane Charbib z Tunezji, który miał dwa milimetry mniej.
ale pomysł....
a on to pierniczony wysoki.......
Offline
the_white napisał:
woooooo ten to jakby grał w siatkówkę to by dopiero było
on by nie skakał do ścinu, by sobie machał ręką jak łapką na muchy...
a jak by skoczył to tak piłka uderzona ponad metrową łapą by szła ... i szła....
ciekawe czy by sie w ping-pongu sprawdził...
Offline