Reprezentanci Polski wraz ze sztabem szkoleniowym przyjechali w piątek do Warszawy, gdzie spędzą ostatnie godziny przed meczem eliminacji piłkarskich mistrzostw Europy 2008 z Kazachstanem. Do kadry, na towarzyski mecz z Węgrami, powołanych zostało dwóch graczy Wisły Kraków - Paweł Brożek i Marek Zieńczuk.Na towarzyski mecz z Węgrami w piątkowy ranek powołany został także piłkarz Legii Warszawa, Tomasz Kiełbowicz.
Piłkarze wylądowali na lotnisku na Okęciu około 14, a niespełna godzinę później zakwaterowali się w hotelu. Około 17.45 przeprowadzą trening na głównej płycie stołecznego stadionu i będą to ich ostatnie zajęcia przed sobotnim meczem.
- Kiedy przyjeżdżam na kadrę zawsze czuję się dobrze. Treningi z Leo Beenhakkerem są bardzo przyjemne i szybko można złapać odpowiednią formę. Cieszę się również, że znowu zagram na Łazienkowskiej - powiedział obrońca Grzegorz Bronowicki, który przez półtora roku bronił barw Legii.
- Czekają nas najważniejsze mecze i trener odpowiednio nas mobilizuje. Jesteśmy profesjonalistami i nie wyobrażam sobie, żeby ktoś mógł zlekceważyć rywali w Warszawie - zapewnił Bronowicki.
Z powrotu na Łazienkowską cieszą się również inni gracze, którzy w przeszłości występowali na co dzień na tym obiekcie - bramkarze Artur Boruc i Łukasz Fabiański oraz napastnik Marek Saganowski.
- Na Łazienkowskiej zagrałem w reprezentacji tylko raz i strzeliłem dwie bramki (w 2005 roku w wygranym 8:0 meczu z Azerbejdżanem - przyp. red.). Jestem zadowolony, że zagramy w Warszawie, a jeśli dostanę szansę występu, to liczę na powtórkę z tamtego meczu. W zespole wszyscy są zdrowi i bojowi. Nie ma problemu z kontuzjami i trener ma optymalny skład - ocenił Saganowski.
_._
Nie obejrzę meczu półmetek sie trafił
3mam kciuki
Offline
Ebi! Ebi! Ebi! Euro na wyciągnięcie ręki!
Offline
Prasa o Kazachstanie: po ciemności nastał Smolarek
Polska prasa nie ma wątpliwości, bo też i nie może mieć, kto był bohaterem spotkania z Kazachstanem. Za punkt zwrotny w tym dziwnym meczu podaje awarię oświetlenia na stadionie i podkreśla, że awans do Euro 2008 jest już bardzo, bardzo blisko.
Gazeta Wyborcza - "Hat-trick Ebiego. Polska pokonała Kazachstan 3:1
Nikt chyba nie był w stanie przewidzieć, że mecz z jedną z najgorszych drużyn świata (120. miejsce w rankingu FIFA - Polska jest 16.) przyniesie nie mniej emocji i dramaturgii niż potyczki z czwartą drużyną świata Portugalią.
Do przerwy Polacy przegrywali z Kazachami 0:1. Grali słabo, nerwowo. Tuż po rozpoczęciu drugiej połowy na stadionie zapadły "egipskie" ciemności. Wysiadła elektryczność, a mecz przerwano na 25 minut. Po przerwie na boisko weszła jakby inna drużyna.
- Zwykle światło gaśnie, kiedy idzie się spać. Tymczasem ta ciemnica nas obudziła - żartował po meczu jego bohater Euzebiusz Smolarek, który zdobył hat-tricka. A Jacek Bąk dodał z uśmiechem: "Taka była nasza taktyka!".
- Żartowaliśmy już, że trzeba będzie kupić latarki i z nimi biegać po boisku - mówił Maciej Żurawski. Jego wejście na boisko w 46. min odmieniło drużynę. 31-letni napastnik Celtiku zagrał najlepszy mecz od wielu miesięcy.
Rzeczpospolita - "Trzy bramki Smolarka i wszystko jasne"
Polska pokonała Kazachstan 3:1. Do awansu do finałów brakuje już tylko wygranej z Belgią. W meczu z Kazachami Polaków nie zatrzymał ani gol rywali, ani awaria światła.
Pierwszy awans do mistrzostw Europy Polacy mogą świętować już 17 listopada w Chorzowie. Jeśli pokonają Belgię, bez względu na wyniki innych spotkań pojadą na kończący eliminacje mecz w Belgradzie jak na benefis. Wszystko dzięki temu, że Serbowie i Finowie znów stracili punkty – ale przede wszystkim dlatego, że Polska ma Smolarka.Piłka, która w sobotę między 55. a 65. minutą trzy razy wpadła do bramki Dawida Łorii, na koniec wieczoru znalazła się w torbie Ebiego. Tak jak każe stary zwyczaj: strzelasz trzy gole w jednej połowie, pamiątka jest twoja.
Dziennik - "Smolarek zapewnił nam zwycięstwo nad Kazachami 3:1"
Euro 2008 jest już na wyciągnięcie ręki. Dzięki Ebiemu Smolarkowi. To on wygrał dla nas mecz z Kazachstanem. Po pierwszej połowie przegrywaliśmy 0:1. W drugiej, zbawienna była dla nas awaria jupiterów. Spotkanie zostało przerwane na 15 minut. Po wznowieniu Biało-czerwoni zaczęli grać jak z nut. Smolarek strzelił 3 gole i wygraliśmy 3:1.
Super Experss - "Zamroczyli Kazachów!
Elektryk Tomasz Strzyga (38 lat) okazał się dwunastym zawodnikiem naszej drużyny. To on uratował nas przed kompromitacją.
Mecz Polska - Kazachstan miał dwóch bohaterów. Na boisku zaszalał Ebi Smolarek, ale równie dobrą robotę wykonał Tomasz Strzyga, konserwator pracujący na Łazienkowskiej od 20 lat. To on naprawił zepsute światło na Legii i uchronił nas przed przerwaniem spotkania.
- Dlaczego zgasło światło? Odpowiedź jest prosta: przepalił się kabel - tłumaczy Strzyga, który natychmiast po tym, jak zapadły ciemności, zorganizował "akcję ratunkową".
Sport - "Ebi... i wszystko jasne"
Najpierw był szok, gdy Kazachowie strzelili nam bramkę. Potem konsternacja, gdy na stadionie zgasło światło. W końcu jednak - w niespełna 10 minut - pozbawiliśmy rywali marzeń o korzystnym wyniku.
"Step by step" ("krok po kroku") to jedno z ulubionych powiedzeń Leo Beenhakkera. - Jesteśmy trzy kroki od futbolowego nieba - mówił przed meczem z Kazachstanem selekcjoner biało-czerwonych. Po sobotnim zwycięstwie 3:1 Holender wspomniał, iż "pozostały nam dwa kroki". Tak naprawdę już tylko jeden - jeśli 17 listopada pokonamy Belgię na Stadionie Śląskim w Chorzowie.
Życie Warszawy - "Euzebiusz Smolarek i... wszystko jasne"
Było źle, koszmarnie i ciemno. Na stadionie Legii Polska przegrywała z Kazachstanem 0:1, na dodatek awaria światła przerwała mecz na prawie pół godziny. Po zapaleniu jupiterów zobaczyliśmy inny polski zespół. I innego Ebiego Smolarka, który zdobył trzy gole.
Gazeta Krakowska - "Ebi jaśniejszy od jupiterów, Kazachstan pokonany!"
Polska przegrywala z Kazachstanem 0:1, a na stadionie przy ul. Łazienkowskiej zgasło światło. Awarię udało się naprawić, jednak W Warszawie najjaśniej świecił dziś Euzebiusz Smolarek. W dziesięć minut strzelił trzy gole, odmieniając losy spotkania i eliminacji. Euro coraz bliżej!
Zobacz bramki
Offline
E i ja żałuje, że nie oglądałam. W końcu rzadko się zdarza żeby Polacy w jednym meczu trafili 3 bramki.
Offline
Oj czasami bywa i więcej ja miałem zaszczyt być obecny przy 8 bramkach
Nie zdarza to się ciemność na stadionie
Offline
Hahaha.
8? a kiedy takie zdarzenie miało miejsce?
Offline
Offline
no, no, no... ale żeby to była np. Francja, albo Włochy...
Offline
Kinguśka:) napisał:
no, no, no... ale żeby to była np. Francja, albo Włochy...
Przykład rozmiatego kibica
Zawsze ma niedosyt.
Offline
jak możesz. nie zawsze, ale czasami mogliby się postarać
Offline
Offline
nie jest tak źle....mi się podoba ten remis z Portugalią.
Offline