#1 2007-04-06 22:16:40

kodziu192113

http://pun.pl/rangi/BarRanks/Blue/rankadmin.gif

status 4837430
9658547
Call me!
Skąd: Chotycze
Zarejestrowany: 2006-07-06
Posty: 2482
Punktów :   

Architekt z bloku

Robert Konieczny ma 37 lat i trwałe, pewne miejsce w historii światowej architektury. W kilka miesięcy na hektarowej działce zaprojektował dla opolskich biznesmenów dom aatrialny. Drugiego takiego nie ma na świecie.



http://bi.gazeta.pl/im/3/4031/z4031883X.jpg


http://bi.gazeta.pl/im/7/4031/z4031917X.jpg


http://bi.gazeta.pl/im/8/4031/z4031918X.jpg


http://bi.gazeta.pl/im/9/4031/z4031929X.jpg


Powstawał przez cztery lata. Do jego wzniesienia potrzeba było konstrukcji stalowych, jakich używa się do budowy mostów. Żadna firma w Europie nie mogła dostarczyć tafli szkła o wysokości pięć i pół metra, bo we wszystkich maszynowo zespala się go tylko do wysokości 520 cm. Konieczny znalazł tylko jedną, która podjęła się skleić szkło ręcznie.

Do budowy domu o powierzchni prawie 600 metrów kw. potrzebny był niejeden dźwig. I koparka, która przewaliła tysiące ton ziemi, by wykopać szeroką na 10 metrów drogę.

Konieczny nazwał dom aatrialnym, bo to jakby negatyw domu atrialnego. Do budynku atrialnego wchodzi się z zewnątrz, w środku jest wewnętrzny dziedziniec - atrium, na który otwierają się wszystkie pomieszczenia budynku. Taki model domu znany był już w starożytnym Rzymie. Dom aatrialny to jakby przenicowanie tego tradycyjnego wzorca. Wchodzimy do niego od środka, bo droga, przechodząc pod domem, prowadzi nas pod drzwi na dziedzińcu. Stąd wchodzimy do domu, pomieszczenia skierowane są na zewnątrz, a nie w kierunku atrium.

Najpiękniejszy dom świata

Wyjątkowy dom zdobył na początku marca prestiżowy tytuł House of the Year 2006 portalu WorldArchitectureNews.com. Jest nominowany również do najważniejszej europejskiej nagrody przyznawanej architektom - nagrody Fundacji Miesa van der Rohe.

Jego wyjątkowość zasadza się na pomyśle, jaki wymusiła działka budowlana, która ma dojazd od strony południowo-zachodniej, gdzie zwykle lokalizuje się ogrody i koncentruje się życie rodzinne. Aby stworzyć z ogrodu strefę intymną, dostępną tylko dla domowników i ich gości, droga opada w dół pod domem, zakręca, wchodzi pod dom i wznosi się na poziom parteru do wewnętrznego atrium o powierzchni ponad 100 metrów kw., wybrukowanego kostką i otoczonego z czterech stron betonowymi ścianami. W tym miejscu umieszczono garaże i wejście do środka.

Przekraczając je, znajdujemy się nagle w innym świecie. Zamiast zimnego betonu - przestronne wnętrza ze szklanych ścian, zza których dociera do wewnątrz pełnia światła. I niemalże nieograniczona przestrzeń. Dom otwiera się od zewnątrz na olbrzymi ogród.

Na 600 metrach kw. mieszka w nim trzyosobowa rodzina. Ma do dyspozycji basen. I żadnych specjalnych szaleństw wewnątrz. - To normalny dom, którego wyjątkowość opiera się przede wszystkim na jakości architektury i wkomponowaniu nowoczesności w kontekst kostki z lat 70., dominującej w sąsiedztwie - twierdzi projektant.

Mieszkańcy podzielają jego opinię. Przyznają, że mają powoli dość zamieszania wokół ich posiadłości. Tym bardziej że zanim Konieczny zdobył nagrodę, wycieczki studentów architektury już docierały pod ich posesję.

Co jest w środku?

Na parterze nie ma ścian działowych, przez co doświadcza się poczucia nieograniczonej przestrzeni. Salon (zaledwie trzy skórzane sofy, telewizor, stół, a za "oknem" wejście do otwartego basenu) płynnie przechodzi w jadalnię, a ta w kuchnię z wyspą. Pozostałe meble są ukryte we wnękach w ścianie i kiedy są pozamykane, nie widać ich zupełnie.

Za kuchnią jest spiżarka z bezpośrednim wejściem z garażu, przez co z zakupami nie trzeba przechodzić przez cały dom.

Parter mieści jeszcze gabinet i łazienkę zbudowaną przede wszystkim z myślą o gościach.

Szklane schody prowadzą na antresolę, z której wchodzi się do dwóch niezależnych części mieszkalnych. Jedną zajmują domownicy, którzy mają do dyspozycji: sypialnię, garderobę, salon do kąpieli i saunę. Drugą - ich nastoletni syn, z myślą o którym architekci zaprojektowali pokój dzienny, sypialnię i łazienkę. Każdy ma też dla siebie taras.

Drzwi do obu części mieszkalnych są niewidoczne, bowiem mają szerokość ściany. Nie mają klamek - otwierają się przez lekkie naciśnięcie.

Powierzchnie, nie licząc zamkniętych łazienek z oknem, to - podobnie jak na parterze - przenikające się szklane aneksy.

Podłogą jest surowy, szlifowany beton. Pod nim zaprojektowana jest instalacja ogrzewająca dom. Zbiornik z gazem płynnym jest schowany w ziemi na obrzeżach działki. Wszystkie instalacje są ukryte. Nie widać też lamp - trudno zgadnąć, gdzie znajduje się źródło światła.

Ukryta jest również klimatyzacja. Okna się nie otwierają, z wyjątkiem przesuwnych tafli szkła, pozwalających z salonu wejść niemal natychmiast do kilkunastometrowego basenu.

Wokół niego tylko trawa. Natomiast po przeciwnej stronie budynku zasadzono brzozy. Nawiązują do tych, które rosną w sąsiedztwie od kilkudziesięciu lat. - To dom zupełnie minimalistyczny. Zarówno w formie bryły, jak i w urządzeniu wnętrz - twierdzą znajomi inwestorów. - I nic bardziej błędnego niż przekonanie, że jest mało intymny, bo wieczorami intymność gwarantują rolety. Jego niebywałym atutem jest za to możliwość stałego obcowania z naturą.

Domy na Śląsku i świątynia w Warszawie

Do tej pory w pracowni KWK Promes Roberta Koniecznego powstało ponad 10 wyjątkowych domów. Pierwszy sukces przyniósł mu projekt z 1997 roku. Konieczny wymyślił dom trójkątny, bo po przekątnej działki biegła żyła wodna. Pierwsza realizacja jego biura zdobyła w 2000 roku tytuł najlepszej na Śląsku, wygrywając z faworytem - Bankiem Śląskim w Katowicach.

- Superreklama na dzień dobry - śmieje się architekt, dodając, że przełomowy był dla niego rok 2000, bo w tym roku projekt jego biura zajął trzecie miejsce w konkursie na Świątynię Opatrzności Bożej w Warszawie.

Architekci nadali jej kształt 45-metrowego stożka. Zainspirowała ich tęcza - jako motyw pojednania Boga z ludźmi. Promienie słońca miały przechodzić przez otwory umieszczone w szczycie i padać na pryzmat znajdujący się pod sklepieniem. Pryzmat, rozszczepiając białe światło, rzucałby na ściany poświatę tęczy. - Słyszałem, że ten projekt był zbyt odważny dla kleru. Ale za jego sprawą również zrobiło się o nas głośno - opowiada Robert.

Dzięki rozgłosowi zaufali im inwestorzy. I choć niektórzy jego klienci zamierzali postawić tradycyjne domy, to jednak Konieczny przekonywał ich do swoich pomysłów. Tłumaczył, że skoro w inwestycję pakuje się mnóstwo pieniędzy, to warto pokusić się o wyjątkowość, o logiczne rozwiązanie, wynikające z niepowtarzalności działki.

Jego dar przekonywania sprawił, że w 2002 roku zaistniał w światowej architekturze. Wówczas to świeżo zrealizowany Dom z Ziemi Śląskiej został uznany za najlepszą realizację w Katowicach, a niezależni obserwatorzy nominowali go do nagrody Fundacji Miesa van der Rohe. Projekt, jako jeden z czterech z Polski, został ujęty w prestiżowym Atlasie Współczesnej Architektury Światowej wydawnictwa Phaidon.

W tym przypadku Konieczny również czerpał inspirację z "charakteru" działki. Na terenie zniszczonym przez szkody górnicze i zagrożonym uskokami tektonicznymi zbudował obiekt, który takie uskoki naśladuje. Dom tworzy wychodząca z ziemi "wstęga", która oplata szare, proste bryły, nawiązujące do okolicznych domów kostek z lat 70. Budynek sprawia wrażenie krzywego, jakby rzeczywiście naturalnie wypchniętego z ziemi przez ruchy tektoniczne.

- Najważniejszą rzeczą w moich projektach jest przestrzeń, czyli to, co się dzieje między ścianami, a nie same ściany - twierdzi. - Nie przywiązuję się do konkretnej geometrii. To pomysł prowadzi mnie przez każdy etap projektu i czasami otrzymuję bryłę, którą sam jestem zaskoczony - dodaje.

Za Dom Otwarty w Żorach w 2004 roku dostał kolejną nominację do nagrody Miesa van der Rohe w Barcelonie. Budynek jest w kształcie kostki przeszklonej z przodu i od tyłu. Po bokach na różnej wysokości ma dobudowane dodatkowe powierzchnie. Wygląda jak kwadratowe biurko z otwartymi po dwóch przeciwnych stronach szufladami.

Skreślany z listy studentów

Kierunek studiów zaproponowali Robertowi rodzice. Choć do świadectwa z paskiem było mu daleko, to jednak bardzo dobrze rysował. Dzięki znajomościom ciotki trafił do znanego w Katowicach architekta, by ten ocenił, czy ma talent. Architekt kazał przynieść Robertowi swoje prace i blok rysunkowy. Konieczny prac nie zabrał, bo ich nie miał, a do kieszeni spodni wsadził złożoną wpół kartkę i obgryziony ołówek. Udawał, że go opinia autorytetu nie obchodzi.

Za zadanie dostał namalowanie klatki schodowej. Dziś na odtworzeniu takiej perspektywy - pełnej zbiegów różnych płaszczyzn - wykładają się nawet studenci architektury. Wyłożyłby się i Robert, gdyby nie matka: - Możesz nie iść na architekturę. Tylko mi teraz wstydu nie narób - powiedziała mu do ucha i wyszła.

Potraktował zadanie ambicjonalnie. Usłyszał od autorytetu, że jest diamentem, który trzeba oszlifować.

Dzięki tym słowom nabrał pewności i po raz pierwszy przyznał się sam przed sobą, że chce być architektem.

Uwierzył, że już nim jest, kiedy po egzaminie praktycznym na Politechnikę Śląską w Gliwicach był w pierwszej dziesiątce. Pojechał z kolegami oblewać sukces nad Jezioro Żywieckie, nie wiedząc, że komisja wzięła też pod uwagę jego oceny ze szkoły. Średnia 3,9 dała mu 57. miejsce na liście.

Wstawił się za nim nieznany mu członek komisji. Powiedział, że to skandal, jeśli przyjmą tych, którzy gorzej wypadli na egzaminie praktycznym niż Konieczny. Uczelnia wydłużyła listę przyjętych.

Robert wspomina, że był najczęściej skreślanym studentem. Z przedmiotów projektowych miał bardzo dobre stopnie, do pozostałych się nie przykładał. Nie zdobywał w terminach zaliczeń i nie składał na czas indeksu. Dziekan jednak odwieszał go, podobno tłumacząc innym, że w przypadku Koniecznego nie ma wyjścia. Każdy projekt Roberta okazywał się najlepszy na roku. A kiedy jego głowę opanowały wizjonerskie idee, o których pisały pisma architektoniczne w Europie, uczelnia uznała, że nie ma sensu wtłaczanie go w programowe ramy.

- Opętały mnie projekty ideowe, kiedy starszy kolega ze studiów dostał wyróżnienie w międzynarodowym konkursie. Byłem na drugim roku studiów i zrozumiałem, że mogę się mierzyć z całym światem! - wspomina.

O konkursie na Bauhaus w Weimarze dowiedział się z ogłoszenia wiszącego na wydziale. Przy pracy nad projektem poznał Marlenę Wolnik, dziś swoją zawodową partnerkę. Projekt dostał wyróżnienie, a Robert i Marlena zaczęli działać razem. Trochę później wzięli udział w kolejnym konkursie. Temat: most w Weronie. Wymyślili szklany plac łączący dwa brzegi i zajęli trzecie miejsce.

Po skończeniu studiów, w 1999 roku, otworzył z Marleną własną pracownię KWK Promes. KWK na Śląsku oznacza kopalnię węgla kamiennego, więc ich nazwiska Konieczny - Wolnik - Konieczny wpisują się w śląski kontekst.

- Nie zamierzaliśmy kombinować z odjechaną nazwą. Na studiach grałem w kapeli rockowej Kutafon. Nazwa była naszym największym przebojem, dlatego uznałem, że w architekturze będzie odwrotnie. Pomysł na nazwę nie jest ważny, tylko pomysł na projekt.

Szewc bez butów chodzi

Pomysłu na projekt własnego domu na razie nie ma. Nie myśli o tym. - Może nie potrafiłbyś mieszkać w niemodnym domu. Te, które stawiasz, za parę lat nie będą może tak wyjątkowe? - pytam.

- Moda w architekturze oczywiście istnieje, ale gdy się zmienia, coś nagle trąci myszką. Staram się unikać rozwiązań modniarskich, szukam ponadczasowości. Każda rzecz w projekcie musi być uzasadniona. Jeżeli jest logiczna, to się nie zestarzeje. To ładunek intelektualny projektów jest dla mnie najważniejszy - twierdzi.

Mieszka na 10. piętrze na katowickim osiedlu z wielkiej płyty. W trzech pokojach, z narzeczoną i jej córeczką. W maju urodzi im się kolejna dziewczynka. - Do tego czasu chyba poprzesuwam ściany. Moja dziewczyna wymyśliła, by były mobilne i chowały się pod sufit. Muszę szybko to zrealizować - deklaruje.




_._

fajny

Offline

 

#2 2007-04-07 16:54:37

wampirek

http://pun.pl/rangi/BarRanks/Blue/rank10.gif

585774
Call me!
Skąd: Łosice
Zarejestrowany: 2007-03-22
Posty: 702
Punktów :   

Re: Architekt z bloku

nie chce sie czytac..popatrzałam tylko na foteczki..bardzo ładne ale ja bym nie umiała mieszkac w takim czyms...


http://img57.imageshack.us/img57/6830/sig9ea.gif
Idąc ulicą ludzie patrzą jakby mnie już znali pewnie wszyscy chętnie w morde by mi dali ale za coo ?

Offline

 

#3 2007-04-07 22:43:23

the_white

http://pun.pl/rangi/BarRanks/Blue/rankmod.gif

2781331
Skąd: Pietrusy City
Zarejestrowany: 2006-06-30
Posty: 1155
Punktów :   

Re: Architekt z bloku

a ma chociaż wc??


http://img.userbars.pl/53/10477.jpg

Offline

 

#4 2007-04-07 23:06:20

wampirek

http://pun.pl/rangi/BarRanks/Blue/rank10.gif

585774
Call me!
Skąd: Łosice
Zarejestrowany: 2007-03-22
Posty: 702
Punktów :   

Re: Architekt z bloku

do basenu


http://img57.imageshack.us/img57/6830/sig9ea.gif
Idąc ulicą ludzie patrzą jakby mnie już znali pewnie wszyscy chętnie w morde by mi dali ale za coo ?

Offline

 

#5 2007-04-08 09:44:21

kodziu192113

http://pun.pl/rangi/BarRanks/Blue/rankadmin.gif

status 4837430
9658547
Call me!
Skąd: Chotycze
Zarejestrowany: 2006-07-06
Posty: 2482
Punktów :   

Re: Architekt z bloku

the_white napisał:

a ma chociaż wc??

no przydałby się , nie jeden posikał się z wrażenia

Offline

 

#6 2007-04-08 15:45:23

wampirek

http://pun.pl/rangi/BarRanks/Blue/rank10.gif

585774
Call me!
Skąd: Łosice
Zarejestrowany: 2007-03-22
Posty: 702
Punktów :   

Re: Architekt z bloku

DLATEGO TYLE WODY W BASENIE


http://img57.imageshack.us/img57/6830/sig9ea.gif
Idąc ulicą ludzie patrzą jakby mnie już znali pewnie wszyscy chętnie w morde by mi dali ale za coo ?

Offline

 

#7 2007-04-08 17:34:49

kodziu192113

http://pun.pl/rangi/BarRanks/Blue/rankadmin.gif

status 4837430
9658547
Call me!
Skąd: Chotycze
Zarejestrowany: 2006-07-06
Posty: 2482
Punktów :   

Re: Architekt z bloku

heh

a ten architekt nazywa się Robert Konieczny i przez to jego projekt musiał koniecznie wygrać 1 miejsce

Offline

 

#8 2007-04-09 14:25:42

wampirek

http://pun.pl/rangi/BarRanks/Blue/rank10.gif

585774
Call me!
Skąd: Łosice
Zarejestrowany: 2007-03-22
Posty: 702
Punktów :   

Re: Architekt z bloku

konieczko? koniecznie musi zrobic konieczna koniecznosc


http://img57.imageshack.us/img57/6830/sig9ea.gif
Idąc ulicą ludzie patrzą jakby mnie już znali pewnie wszyscy chętnie w morde by mi dali ale za coo ?

Offline

 

#9 2007-04-09 14:33:52

kodziu192113

http://pun.pl/rangi/BarRanks/Blue/rankadmin.gif

status 4837430
9658547
Call me!
Skąd: Chotycze
Zarejestrowany: 2006-07-06
Posty: 2482
Punktów :   

Re: Architekt z bloku

konieczko haha

Offline

 

#10 2007-04-11 01:05:27

SylOs

http://pun.pl/rangi/BarRanks/Blue/rankadmin.gif

status 4657077
5336723
Call me!
Skąd: Internet
Zarejestrowany: 2006-06-30
Posty: 1449
Punktów :   

Re: Architekt z bloku

Fajna chałupka...

Architekt podczas studiów wiele razy był skreślany z listy za jakieś duperele ale za każdym razem przyjmowali go ponownie  z powodu jego talentu...


http://images2.fotosik.pl/100/7f26ca97d659f5b2.gif
http://images3.fotosik.pl/298/6dd3b98fbce45277.gif

Offline

 

#11 2007-04-11 17:23:46

kodziu192113

http://pun.pl/rangi/BarRanks/Blue/rankadmin.gif

status 4837430
9658547
Call me!
Skąd: Chotycze
Zarejestrowany: 2006-07-06
Posty: 2482
Punktów :   

Re: Architekt z bloku

mówią że talent to nie wszystko? czy mi się coś pomyliło

Offline

 

#12 2007-04-12 00:46:39

wampirek

http://pun.pl/rangi/BarRanks/Blue/rank10.gif

585774
Call me!
Skąd: Łosice
Zarejestrowany: 2007-03-22
Posty: 702
Punktów :   

Re: Architekt z bloku

racja racja...chociaz raz masz racje


http://img57.imageshack.us/img57/6830/sig9ea.gif
Idąc ulicą ludzie patrzą jakby mnie już znali pewnie wszyscy chętnie w morde by mi dali ale za coo ?

Offline

 

#13 2007-04-12 16:52:37

kodziu192113

http://pun.pl/rangi/BarRanks/Blue/rankadmin.gif

status 4837430
9658547
Call me!
Skąd: Chotycze
Zarejestrowany: 2006-07-06
Posty: 2482
Punktów :   

Re: Architekt z bloku

bardzo rady jestem z tego powodu

Offline

 

#14 2007-04-12 17:40:55

wampirek

http://pun.pl/rangi/BarRanks/Blue/rank10.gif

585774
Call me!
Skąd: Łosice
Zarejestrowany: 2007-03-22
Posty: 702
Punktów :   

Re: Architekt z bloku

tylko sie nie zadufaj w sobie


http://img57.imageshack.us/img57/6830/sig9ea.gif
Idąc ulicą ludzie patrzą jakby mnie już znali pewnie wszyscy chętnie w morde by mi dali ale za coo ?

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.grupacr.pun.pl www.ogt.pun.pl www.wanderers.pun.pl www.rozyny-info.pun.pl www.forumtomypolacy.pun.pl