Ekspedientka jednego ze sklepów w Suwałkach (Podlaskie) zdrapała 130 kart do telefonów komórkowych i numery podała osobie podającej się za pracownika firmy telekomunikacyjnej - poinformowała Komenda Wojewódzka Policji w Białymstoku.
W czwartek do jednego ze sklepów zadzwonił mężczyzna, podający się za pracownika firmy telekomunikacyjnej, koordynującego reklamacje ds. doładowań do kart telefonicznych, i przekonał kobietę, że wszystkie karty telefoniczne, znajdujące się w jej punkcie, są zarażone wirusem, dlatego należy je sprawdzić, a później wycofać.
Oszust polecił ekspedientce przygotować karty o najwyższym nominale 20, 25 i 50 złotych oraz zdrapać zdrapki i podać kolejne numery doładowujące. Kobieta zastosowała się do wskazówek i otworzyła 130 kart różnych operatorów sieci komórkowych, na łączną kwotę około 3,9 tys. zł. Kobieta najprawdopodobniej będzie musiała pokryć stratę z własnej kieszeni.
Policja apeluje do wszystkich właścicieli podobnych placówek handlowych o szczególną uwagę i rozsądek oraz o to, by nie ufać osobom, których nie znamy.
...ech...
Offline
no nie inaczej...tak dac sie przekabacić..
Offline
no zadziwiają...ale wez 130 kart zdrap i podaj numery...to juz sztuka..
Offline
hehe...napewno..i musiala sie uwijac zapewne.....
Offline